czwartek, 26 lutego 2009

Kanapa

Co się stało z tą wspaniałą kanapą z holu? Przywiązałem się do niej emocjonalnie. Po dziś dzień wspominam moje pierwsze podejście do ctghlamolflw [kto by pomyślał że będzie więcej niż jedno :)] kiedy to czekając na Dziedzica wykłócałem się z Grupą Trzymającą Władzę (TM) czy sztuczne kwiatki z holu są jadalne. Czyżby ograniczenie liczby siedzisk przy wejściu oznaczało że firma zatrudniła już właściwą liczbę osób?

4 komentarze:

były cieć pisze...

Ech... Stare dzieje. Ale pamietam jak zesmy siedzieli na kanapie po raz pierwszy w styczniu'05.

Ale to widac pierwsze (?, chociaz moze nie pierwsze, slyszalem ze drozdzowek juz nie ma...) przejawy kryzysu - teraz ubiegajacy sie o prace w SS beda musieli karnie stac w kaciku zeby docenic jakie to wielki zaszczyt ich spotkal ze maja szanse rozmawiac oko w oko z Dziedzicem o pracy ktora daje im tyle mozliwosci :)

Lukas pisze...

O nie, tu musze zaprzeczyc słysząc takie oszczerstwa, gdyż drożdżówki były w piatek, tak jak i pączki tradycyjnie w tłusty czwartek... i to nie prawda, ze dach przeciekał, zwłaszcza, ze prawie nie padało... jedynie z klimy troszku pociekło.

Anonimowy pisze...

Jak to gdzie - młody panicz z potomkiem się mebluje. W końcu na czymś spać musi.

Anonimowy pisze...

A jednak wrocila. Ale teraz w tej niby-to-skorze to juz nie to samo... pewnie kolor dobrany jest tak zeby nie bylo sladu, gdyby Hexa zostawila... kleksa.