poniedziałek, 26 sierpnia 2013

CtgPlastikon



Jeśli by mierzyć czas wersjami Genetyki śmiało można napisać, że całe eony temu kolega Bart ( a swoją drogą ciekawe ileż jeszcze osób w trzysta i trzysta-a takiego kogoś pamięta ? obstawiam że palców jednej dłoni starczyło by z naddatkiem ... ) napisał - cytuję: "Ponieważ słowami trudno opisać uczucia jakie mną targają, postanowiłem posłużyć się fotografiką ;)". Koniec cytatu. Porażony głębią tego pradawnego przekazu oraz istotą tychże słów, a także targany nieustannymi wiatrami uczuć - postanowiłem posłużyć się fotografiką i ja. Niech to będzie taki zbiór codziennych udręk przeciętnego softkontraktora CeTeGie. pokazany przez optykę ruchomych obrazków  ...


Kiedy pytają kto weźmie telefon supportowy w Resultatach na weekend:


Kiedy odbieram telefon supportowy późną nocą:


Kiedy manager wraca z meetingu czwartkowego:


Kiedy w poniedziałek rano, pełen energii, robię update zmian z trunka aby go skompilować i radośnie brać się do pracy:


 Kiedy w samym środku zamieszania podczas acceptanca wersji dostaję setnego e-maila z cyklu "Exception on Q63":


Kiedy testerzy zaczynają testowanie mojego enchancementa i konfrontują go z wymaganiami:


Kiedy przenoszę malutką zmianę w jednej linijce na brancha, a po zbudowaniu wersji na środowisku testerskim okazuje się że:


Kiedy nadchodzi pierwszy piątek miesiąca i czekam na soft-bułki:


Kiedy do zespołu dostajemy kolegę z Lublina:

Kiedy wyobrażam sobie jak naprawdę wygląda komunikacja przez MOMa:

 

Kiedy wyobrażam sobie jak naprawdę powstają wymagania i procedury:




środa, 7 sierpnia 2013

Zasłyszane na on-site'cie...


Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Jej pierwsze uderzenie w piłeczkę trafia w okno stojącego obok pola golfowego domku.
Mąż mówi - mogłabyś uważać!? Teraz trzeba będzie przepraszać i może nawet zapłacić za okno.
Golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Ze środka słychać głos mężczyzny - proszę wejść!
Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą wazę i siedzącego na kanapie faceta...
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Tak... przepraszamy za to bardzo - mówią golfiści.
- Hmm... właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie tysiąc lat. Teraz powinienem spełnić 3 życzenia. Nie obrazicie się, jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Super - odpowiada mąż. - Ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku...
- Nie ma problemu - mówi dżin. - Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty młoda kobieto?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi...
- Proszę - odpowiada dżin. - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym jak o numerku z tobą - zwraca się do kobiety dżin.
- Co ty na to kochanie? - pyta mąż. - Mamy tyle kasy i domy... może się zgódź?
Kobieta idzie z dżinem na pięterko... Nie ma ich całe popołudnie. Po 4 godzinach dżin złazi z kobietą, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile macie lat, ty i twój mąż?
- Oboje mamy po 35.
- Coś ty??? 35 lat i wierzycie w dżiny?

Jaka pointa? To ze ktos mowi ze beda bonusy umichowe to jeszcze nie znaczy ze to prawda ;)