niedziela, 20 grudnia 2009

Czy już czas zacząc montować kraty w oknach?

Pozwoliłem sobie wkleić poniższy artykuł ponieważ ponieważ sytuacja wydała mi się trochę znajoma. Czy ktoś odniesie podobne wnioski?

"Francuski sąd skazał producenta samochodów Renault za "niedopuszczalny błąd", który mógł skłonić do samobójstwa jednego z pracowników tej firmy - poinformowały francuskie media. Według sądu, pracodawca wywierał na swojego podwładnego nadmierną presję.

Ponad trzy lata temu 39-letni inżynier informatyk Antonio B. popełnił samobójstwo, rzucając się z 5. piętra okna biura Renault w podparyskim Guyancourt. Jego bliscy obwiniają za ten tragiczny gest pracodawcę, gdyż uważają, że do samobójstwa przyczynił się bezpośrednio nadmierny stres w pracy.

Sąd ds. ubezpieczeń społecznych w Nanterre orzekł, że dyrekcja Renault dopuściła się poważnego naruszenia warunków pracy.

Z wewnętrznego audytu, przeprowadzonego ostatnio przez Renault, wynika, że pracownicy centrum technologicznego firmy w Guyancourt pracują średnio w biurze po 12 godzin dziennie, a mimo to często muszą zajmować się pracą jeszcze w domu. Pracownicy skarżą się na ciągłe dokładanie nowych obowiązków przy zachowaniu tej samej liczby pracowników.

Jak zwracają uwagę media, wyrok w tej sprawie może pociągnąć za sobą podobne orzeczenia w innych przypadkach, zwłaszcza po niedawnej fali samobójstw we France Telecom. Według prasy, od lutego 2008 roku w firmie tej doszło do 25 samobójstw zatrudnionych tam osób."

Tajemniczy gość

Ostatnio firma postanowiła zasięgnąć rady tajemniczego eksperta odnośnie organizacji supportu. Nie znamy zbyt wiele detali. Udało się nam ustalić jedynie że saportowców będzie jedenastu. Wykradliśmy też ten tajemniczy schemat.

poniedziałek, 14 grudnia 2009

Wirus


Stało się! Moskiewski instytut techniki melduje o pierwszym wirusie rozpowszechnianym przez SoftDeva

sobota, 12 grudnia 2009

Oko Cyklonu


Czas leci nieubłaganie - ekscytacja przeminęła, pora trzeźwo się rozejrzeć dookoła. A dookoła praca wre i kipi, fazy konsekwentnie zmieniają się, support dzielnie pełni swe obowiązki na pierwszej bądź drugiej linii ognia. Moc i potęga Gene projektu uświadamia człowiekowi jego mentalną kruchość i nikłość, łatwiej też przychodzi zrozumienie tematu kiedyś w podziemnych czasach testerskich niepojętego: dlaczego obecna wersja się wywala i rzuca wyjątki a baza się znowu zmieniła a SE od 3 dni nie może zainstalować środowiska? Że o odwiecznym problemie "dlaczego ten webservice zwraca -1 ??" nie wspomnę ... Na szczęście potężnej mocy Menago-Kommando czuwa ojcowsko nad całością tego Wiru i Chaosu, zaś nad tym wszystkim - niczym mityczny bóg wiatru Eol - unosi się Dziedzic z Ambrozyjną Kabzą Pełną Grosiwa. Ach! Prawdziwy Olimp!! I tylko prozaiczna stałość zamawiania lanczów sprowadza człowieka na ziemię z tych programistycznych Pól Elizejskich ... ;)


sobota, 5 grudnia 2009

"Jak Jadźka miała wstawić zęby"

9.01.92 Mława, montownia telewizorów OTAKE

Linia montażowa, jedna kobieta radzi drugiej: "Słuchaj, Jadzia, tutaj na zakładzie jest tak pięknie, że musisz sobie te zęby wstawić".
O drżyjmy drodzy kontraktowcy w posadach! Nawet panie montażystki ze wczesnego kapitalizmu, rodzącego się w bólach wolnego rynku, były świadome tego jak należny się zachować stosownie do sytuacji i otoczenia! A my??!! My, nie umiemy odnaleźć się w ograniczonej pojemności naszego firmowego parkingu! Któż z nas pojął tajemnicę 50 cm i zastosował ją magicznie w praktyce ??!! Dlatego też z tego tu miejsca składam odezwę do kontaktorów. Zróbmy zebranie! Niech każdy z nas weźmie kubek z kawą, ograniczenia sprzętowe uniemożliwiają każdemu z nas wzięcie laptopa i zorganizujmy spotkanie o wysokiej randze. Niech ktoś oświecony i zaznajomiony w miarach wytłumaczy nam wszystkim tą tajemnicę 50 cm odległości, włączając w to oczywiście umiejętność wyswobodzenia się z auta i szerzmy ją dalej całemu światu.
Proszę o składanie propozycji miejsca i czasu zorganizowania tegoż spotkania. Któż z nas okaże się być oświeconym? Liczę na powagę szanownych kontraktorów.

piątek, 9 października 2009

Zagadka

Co ma wspólnego CTG z silnikiem od Trabanta?
Otóż tryb pracy: dwusuw dla Trabanta, dwufaz dla Genetyki

wtorek, 15 września 2009

Treningi, kursy, itp.

Codzienna lektura spamu dostarcza coraz to nowych odkryć. Oto ostatnie znalezisko:
"Trening kontroli stresu - trening poszerzony o profilaktykę zdrowia menedżera
(...)
W trakcie testów trenerzy dokonują pomiarów reakcji wegetatywnych uczestników i prowadzą ewaluację ich sprawności intelektualnej np. pamięci, zdolności dedukcji logicznej, koncentracji i podzielności uwagi, fluencji słownej i reakcji werbalnych w dialogu. Testy prowadzone są z wykorzystaniem m.in. wariografu, neurotoksycznych gadów (węży) a także skorpionów i pająków."
Cóż - każdy pracownik chciałby wysłać szefa na takie szkolenie. Zawsze istnieje jednak ryzyko że menadżer z takiego szkolenia wróci.

piątek, 21 sierpnia 2009

Kolejna samokrytyka

To ja Talib z Klewek. Pokazuje się publicznie i przyznaje się do wszystkich błędów w moim kodzie:
- nie zamykam stejtmentów
- zwracam nulle gdzie nie powinienem
- sklejam stringi w jawie
- itd. itp.
Swoim działaniem fatalnie wpływam na performance kodu, morale zespołu i zadowolenie klienta.
Proszę o wymierzenie mi stosownej kary. Na większość kar zgodzę się bez dyskusji (jedynie kara poprzez mianowanie menadżerem supportu wydaje mi się zbyt nieludzka i nieproporcjonalna do przewin).

sobota, 15 sierpnia 2009

Z poradnika B1

Czapki i kapelusze z glow Drodzy Panstwo przed tym kto powiedzial "podroze ksztalca"! Po jednej z B1 wypraw gorzka lekcja i jakze wielka madrasc ludowa (amerykanska w tym przypadku) wyplywa dla wszystkich przyszlych B1 (nikt z szanownego grona nie zna dnia ani godziny kiedy zostanie wcielony z szeregi B1 armi - kolejne spostrzezenie powstale po probie sprowadzenia kontraktora z ojczyzny do G. w ciagu weekendu! Misja jeszcze nie zakoncza - zakonczenie wielce oczekiwane - czy i tym razem podolamy wyzwaniu?!) - NEVER EVER PARKED FACING WRONG WAY!!!! Chyba ze chcesz dopuscic sie wykroczenia z paragrafu SS (c0z za zbieg okolicznosci !!) 316.195 i wyzbyc sie 34$.

sobota, 8 sierpnia 2009

Znalezione

Xkcd ma lepsze i gorsze plansze ale ta jakoś do nas pasuje :)

czwartek, 9 lipca 2009

Komiks

Pierwsze piętro CTGHLAMOLFLW. Testerzy przechadzają się wokół budki telefonicznej rozmawiają, śmieją się, od czasu do czasu przebiegnie zapracowany programista.
Ale zło nie śpi. Raz po raz wyciąga swe macki i powoduje "problem uniemożliwiający klientowi testowanie aplikacji".
Właśnie nastąpił taki moment. Rozbrzmiewa dźwięk supportowej komórki (ktoś zadzwonił po pomoc). Z budki wypada postać w dżinsach ogrodniczkach, czerwonym sweterku i czapeczce w paski.
- To ptak - rozlega się głos
- To samolot - mówi ktoś inny
- Nie to Suppportman - ktoś odgaduje prawdę

wtorek, 7 lipca 2009

Pobór 2009

Mogło się wydawać że po decyzji rządu w sprawie zawodowej armii można spać spokojnie. Nic jednak mylnego. Biednych programistów z SS czeka kolejny pobór. Specjalnie powołana komisja werbuje zdolnych do służby do odbycia służby w supporcie. Pani Basia na bieżąco dostarcza wnioski na badania lekarskie które przyznają biednemu programiście kategorię A - zdolny do odbycia służby w supporcie w czasie pracy i w czasie wolnym. Jeśli ktoś ma odrobinę szczęścia uda mu się dostać kategorię B - zdolny do służby w supporcie tylko w czasie pracy. Jak ktoś ma dobre znajomości u lekarzy orzeczników to ma szanse na kategorie D - zdolny do pracy w supporcie tylko w przypadku jak inni się zwolnią. Niestety kategoria E - nigdy nie będzie zmuszony do pracy w supporcie przysługuje tylko managerom. Jak już dostaniemy odpowiednią kategorię nie ma już dla nas ratunku. Po całej firmie poruszają się ludzie żandarmerii supportowej (ŻS) którzy jak tylko Cię namierzą skierują Cię na odbycie zasadniczej służby. A służba nie jest łatwa. Stara gwardia tylko czeka na młodych. Fala się panoszy. Najmniejszy błąd może być fatalny w skutkach. Obecnie już czyszczenie szczoteczką muszli klozetowej przeszło do lamusa. Teraz jedną z bardziej dotkliwych tortur jest próba przywrócenia działania OAS'a na 21 środowisku. Wypychanie głazu przez Syzyfa to przy tym drobnostka.
Tak więc Ci którzy jeszcze nie odbyli służby niech mają się na baczności. A Ci co przeszli do rezerwy też spać spokojnie nie mogą. Nigdy nie wiadomo kiedy znów zapika komórka...

poniedziałek, 6 lipca 2009

Przyroda

Klimat się zmienia. Przyroda jest potężna. Jak te zdania mają się do CTGHLAMOLFLW? Ano prosto. Jeszcze pół roku temu sala 300 nie nadawała się do zamieszkania. Nie spełniała żadnych norm. Ale klimat się zmienił. Lato stało się cieplejsze, dni się wydłużyły. Na opuszczone tereny znów wraca życie. Na razie są to proste istoty - programiści. Oni potrafiią przeżyć w takich ciężkich warunkach. Ale już niedługo na te niegościnne tereny wkroczą najdoskonalsze istoty jakie stworzyła natura, drapieżniki w postaci menadżerów.

wtorek, 30 czerwca 2009

Depesza z ostatniej chwili

Polska prokuratora domaga się rewizji wyroku dla znanego finansisty Madoffa. "Za wywołanie kryzysu który doprowadził do odwołania Dziedzicowego pikniku domagamy się kary śmierci przez rozbronowanie. Niektóre świętości są nienaruszalne" argumentował minister sprawiedliwości.

niedziela, 21 czerwca 2009

Zamiast kija i marcherwki dwa kije...

No i stało się. Kryzys finansowy czyli wymówka pracodawców aby ciąć wydatki kosztem pracowników dopadł i nas. Jedyna impreza firmowa na którą z utęsknieniem czekają co roku wszyscy pracownicy firmy oraz ich rodziny, jedyna impreza którą można było się pochwalić przed kolegami lub koleżankami pracującymi w innych branżach, jedyna impreza dzięki której choć trochę firma sprawiała wrażenie że jest przyjazna pracownikom nie odbędzie się. Powód? Oczywiście kryzys finansowy. Jeszcze dobrze nie opadły echa wspaniałego przemówienia zaczerpniętego niczym z hollywoodzkiego scenariusza "Dnia niepodległości", gdzie byliśmy wychwalani za naszą pracowitość i obiecywano nam , że jak dalej będziemy ciężko pracować to zostaniemy nagrodzeni a tu nagle ukazano nam gdzie nas tak naprawdę ma dział kierowniczy. Pracując przez ostatni rok sporo ponad normę każdy po cichu liczył, że może na pikniku będą jakieś większe fajerwerki. Ci co przez pracę muszą zaniedbywać rodziny mówili żonom że tak naprawdę firma nie jest zła. W końcu niedługo zorganizuje nam piknik. W końcu trochę ukaże on firmę z lepszej strony. Nie tylko jako obóz pracy przez który same muszę zajmować się domem i dziećmi bo mężów nigdy nie ma w domu a jak są to dalej pracują tylko jako firma która daje coś w zamian. Chyba nawet nie muszę mówić jak została przyjęta informacja, ze pikniku jednak nie będzie. Ostatni argument który mieliśmy dla naszych żon upadł. Co teraz mówią o naszej firmie i co nam doradzają to chyba też każdy się domyśla. Pracując tutaj najlepiej przestać się spotykać ze znajomymi. Ostatnio podczas takiego spotkania jedni się chwalili jak to mieli zafundowane wczasy firmowe w turcji. Inni że firma im dofinansowała wczasy nad morzem. Gdy od żony usłyszeli jak wygląda praca u mnie zobaczyłem tylko konsternacje w ich oczach. Najgorsze było to, że jedyne co mogłem powiedzieć dobrego na temat firmy to to, że mam nienormowany czas pracy. Jednak żona wtedy dodała sprostowanie ile ten czas pracy wynosi.
Wielu pewnie się ze mną nie zgodzi. Tylko ile z tych osób ma rodziny? Można też powiedzieć, że jak nie pasuje to można odejść. Można.. tylko gdzie? Wiadomo jak wygląda rynek pracy w naszym mieście. Dlatego zaciska się zęby i się pracuje zachowując pozory że wszystko jest w porządku. Ale jak długo się wytrzyma? Wszystko ma swoje granice.
A wystarczył by jeden głupi piknik....

piątek, 19 czerwca 2009

środa, 17 czerwca 2009

Tortury

Podobno indianie z amerykańskiej dżungli wiązali pechowych podróżników i kładli im na nagim brzuchu połowę skorupy kokosa. Pod tą skorupę wpuszczali karalucha. Łażący w kółko owad doprowadzał ofiarę do obłędu.
Amerykanie w Guantanamo torturowali Talibow puszczając im w kółko "Ich bin Schnapi das kleine krokodil" (później zakazano to w wielu konwencjach).
Wraz z postępem czasu tortury stają się coraz bardziej finezyjne. Dzisiaj głównym narzędziem tortur jest telefon. Wielu programistów gdy słyszy "Dla Elizy"* instynktownie się kurczy - wie że za chwilę rozpoczną się psychiczne tortury. Mistrz ceremonii rozpoczyna je zawsze w podobny sposób. Rozgląda się po sali i mówi do słuchawki "Tak, Jest tutaj". Potem powoli idzie przez salę nie patrząc na żadną konkretną osobę. Chwilę sobie pokluczy od stolika do stolika, pójdzie w jedną stronę, później zawróci. Potem jednym błyskawicznym skokiem dopada ofiarę - "Do Ciebie" - mówi. W tym momencie zaczynają się tortury właściwe czyli rozmowa przez telefon. Ich opis jest tak makabryczny ze nie nadaje się do publikowania. Jeśli ofiara przeżyje przejmuję rolę oprawcy. Odnosi telefon wyświetlaczem skierowanym do siebie, tak żeby nikt nie był pewien czy rozmowa się skończyła i czy aby on nie będzie następny.

*Współczesna wersja "Szła dzieweczka" (przyp. tłumacza)

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Stopnie naukowe

Kolejne z moich nie do końca mądrych przemyśleń na temat jak to wszystko się powtarza. Struktura firmy do złudzenia przypomina stopnie naukowe na naszych uczelniach.
Mamy:
TeamLeadera <-> Asystenta
Architekta <-> Doktora
Menadzera nieparkingowego <-> Profesor nadzwyczajny
Menadzera parkingowego <-> Profesor zwyczajny

poniedziałek, 25 maja 2009

Promocja

Przez lata słuchaliśmy z otwartymi ustami opowieści kolegów z drugiej strony wielkiej wody. Powiedzmy sobie szczerze czego im najbardziej zazdrościliśmy. Słonecznych plaż? Obcowania z możnymi tego świata? Kontaktu z Klientem? Nie. Tym co budziło największą zazdrość była firma otwarta 24h na dobę. Teraz towarzysz Lesław usłyszał nasze prośby. Dał nam możliwość popracowania do pólnocy. Każdy chętny może próbować zrobić małego-biłana. Radzę skorzystać. Taka okazja może się nie powtórzyć przez najbliższe dni, a może nawet tygodnie.

piątek, 22 maja 2009

Łańcuszek

Cześć jestem taskiem supportowym.
Wyślij mnie do jednej osoby a będziesz miał spokój.
Wyślij mnie do trzech osób a dostaniesz prezent (komórkę albo laptopa)
Wyślij mnie do pięciu osób a wszyscy w firmie będą o Tobie mówić

wtorek, 12 maja 2009

Oni

Gdy byłem młodym talibem czytałem pewne opowiadanie. Była to historyjka o policjancie któremu kosmici podrzucają automat do gry. Główny bohater dostaje obsesji wygrania z maszyną. Automat stwierdza że najlepszą drogą do zwycięstwa jest zabicie policjanta. [jeśli ktoś szukał źródeł skrzywienia psychiki Taliba to jest jedno z nich].
Teraz w CTG to wspomnienie odżywa. Ktoś [kosmici, konkurencja, armia kanadyjska, ...] za pomocą agenta Brata Mike'a podrzuca szatańskie zagadki pracownikom CTG. Biedni kontraktorzy zamiast wypruwać sobie żyły ku chwale projektu G i satysfakcji nastu klientów trwonią czas próbując rozwiązać te nieludzkie zagadki.

czwartek, 23 kwietnia 2009

Kronika Filmowa

Dlaczego towarzysz Talib się tak spieszy? Chce zdążyć przed wszystkimi. Dzisiaj przemówienie wygłosi towarzysz Lesław.
A co to się stało? Mimo wczesnej godziny sala pęka w szwach. Wszyscy odświętnie ubrani. Towarzysz Jem Ka Es sekretarz bratniego azjatyckiego państwa Kju-EJ, jak zwykle lekko roztrzepany zasiadł na trybunie honorowej w świeżo wyprasowanym krawacie).
Obok niego siedzi towarzysz Belm - jest zadowolony z siebie. Ma powody do dumy stanowi 230% programisty. Dzisiaj zapowie że jego team na dwulecie projektu G odda 15 milionowy plik - to daje 30 plików na minute!
Kolega Talib próbuje przemknąć się do sali gdy pada na niego wzrok sekretarza Faraońskiego. "Czasy spóźniania się skończyły. Śpiochom i bumelantom mówimy stanowcze NIE"

środa, 8 kwietnia 2009

SS ma Ojczyzna, na prawym boku krew, na lewym blizna...

CZASAMI w głowie rodzą się koszmary... że z misją i effortem będzie jak...

W knajpie spotyka się dwóch muzyków jazzowych:
- Cześć Stary. Słyszałem, że wydałeś płytę.
- No tak, wydałem.
- Gratuluję! Gościu! A dużo sprzedałeś?
- No nie aż tak wiele, dom, samochód, sprzęt grający...

tudzież z dopiskiem...

- Ale Stary, ja wczoraj kupiłem twoja płytę.
- Ach, dziękuję, to byłeś Ty!!!

JAK DOTĄD człowiek się budzi...

Jak wiele jesteś w stanie poświęcić by osiągnąć nieosiągalny cel?

czwartek, 19 marca 2009

Zmiany zmiany

Uważny czytelnik zauważył z pewnością pewne zmiany na blogu. Zniknął zegar transoceaniczny. Powód jest prosty. W USA i tak nikt na niego nie patrzył i wszyscy dzwonili akurat wtedy gdy szeregowy pracownik CTGHLAMOLFLW chciał iść do domu.

Druga zmiana jest bardziej doniosła i jest elementem kampanii na rzecz uwolnienia bloga (kończy się okres rozliczeniowy - przekażcie nam 1% podatku). Wprowadziliśmy nowy gadżet. Jeśli denerwował cię fakt że w pracy zablokowali Ci jakąś stronę tu możesz się zemścić. Wprowadź tylko adres strony i kliknij przycisk z wygenerowanym linkiem. Na pewno humor poprawi Ci fakt że my blokujemy stronę Twojego pracodawcy.

wtorek, 10 marca 2009

Petycja

My mieszkańcy wsi Genzymowice apelujemy do prezydenta miasta o zdjęcie piekielnego nadajnika z dachu naszego wójta. Na dowód nieczystych mocy tego szatańskiego wynalazku przedstawiamy następujące dowody.
- Krowy w sąsiedztwie przestały dawać mleko
- Nocny bild nie powiódł się ani razu
- Ser na kanapce kuma Kilera roztopił się
- Defekty w softdevie zaczęły się reworkować
- Kumowi Talibowi wypadła połowa włosów (z tej połowy którą posiadał)
- Czas otwierania aplikacji wydłużył się dwukrotnie
- Arus przestał nas osobiście nawiedzać
Tak więc o zdjęcie tego piekielnego wynalazku postulujemy. My niżej podpisani...

czwartek, 26 lutego 2009

Kanapa

Co się stało z tą wspaniałą kanapą z holu? Przywiązałem się do niej emocjonalnie. Po dziś dzień wspominam moje pierwsze podejście do ctghlamolflw [kto by pomyślał że będzie więcej niż jedno :)] kiedy to czekając na Dziedzica wykłócałem się z Grupą Trzymającą Władzę (TM) czy sztuczne kwiatki z holu są jadalne. Czyżby ograniczenie liczby siedzisk przy wejściu oznaczało że firma zatrudniła już właściwą liczbę osób?

środa, 18 lutego 2009

piątek, 13 lutego 2009

Apel

Szacun dla naszych braci w USA którzy wciąż walczą żeby nazwa bloga oddawała wszystkie genzymowe systemy.
Apel do architektów. Skróty com, blog i spot wciąż czekają na zagospodarowanie.

czwartek, 12 lutego 2009

Znalezione w Internecie - kolejne objawienie

W filmie sensacyjnym zawsze jest moment w którym detektyw znajduje kawałek układanki dzięki któremu wszystko zaczyna się układać w logiczną całość. Ja też doświadczyłem takiego zdarzenia.
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=69&w=88821396&a=88899301
Apel do osoby podszywającej się pod Dziedzica [zbrodnia!!] "Osoba bardzo reprezentacyjna nie masz szans się do Pana firmy dostać, bo zazdrość i posunięcie wiekowe wygrywają na tej rekrutacji!!"
Tak jest - to dlatego gdy jakaś niczego nieświadoma dziewczyna zdaje do firmy to sprawdzający egzamin żąda CV ze zdjęciem. Nietolerancja i zawiść ludzka nie zna granic.

czwartek, 5 lutego 2009

Doktor Roomer

----W poprzednim odcinku----
[Gabinet wrednej dyrektorki - rozmawiają Roomer i Jones]
Jones
Zakupiliśmy nowy produkt. Nazywa się CTG. W promocji dostaliśmy pięć innych HLA, MOL, ... Jeden produkt na każdego lekarza w waszym zespole. Już niedługo staniecie się zbędni.
Zanosi się demonicznym śmiechem

[Laboratorium - Kowalski przed monitorem właśnie klika OK w okienko dialogowe. Wchodzi Roomer]
Kowalski
Co to są Web Serwisy?
Roomer
Nie mam pojęcia, a co?
Kowalski [Z miną niewiniątka]
Nic takiego.

[Bliżej nieznana firma]
Talibowicz wychodzi z gabinetu dyrektora. Chwyta się za serce i pada nieprzytomny

----Czołówka----
Starring:
Doktor Roomer - zdolny acz cyniczny
Praktykant Kowalski - pełen dobrych chęci acz nieudolny
Wredna dyrektorka Jones - wredna dyrektorka
Special Guest Star:
Talibowicz - przepracowany, wychudzony, nieprzytomny

----Odcinek 153----
[Pokój szpitalny, na łóżko Talibowicz, w tle maszyna robiąca 'Ping' obok monitor z CTG (skin walentynki). Burza mózgów Roomer, Kowalski i mnóstwo doktorów]
Kowalski
To na pewno sarkoidoza - statystyka mówi że kiedyś to musi być sarkoidoza...
Roomer
Przeprowadzaliście badanie gamma krwi?
Kowalski [zaczyna klikać szaleńczo po aplikacji. Radosnym tonem woła]
Już się robi.
[Po kilku bezowocnych próbach zwalidowania ordera mruczy do siebie]
To musieli pisać ludzie z doktoratem...
[Wreszcie na ekranie coś mruga błyska - jakimś cudem się zapisało]
Kowalski
Test splejtował się na łerkszicie za kilka chwil poznamy odpowiedź
Roomer
Zwariowałeś? DMI nie odesłał nam jeszcze wyników z poprzedniego odcinka. Musimy zrobić to ręcznie. Jakie mamy odczyty?
Kowalski [znów klika w aplikacji]
Pacjent ma ujemne ciśnienie
Roomer
Sprawa jest poważniejsza niż myślałem. To musi być depresja afgańska. Większość chorób ma podłoże w psychice
[Talibowicz odzyskuje przytomność chwilę wodzi po sali półprzytomnym wzrokiem. Jego spojrzenie pada na monitor. Twarz wykrzywia mu grymas strachu. Znów chwyta się za serce i znów pada nieprzytomny.]
Roomer
To nagły atak!! Co mu podaliście?
Kowalski
Kroplówkę z bandaża
----To Be Continued----

poniedziałek, 19 stycznia 2009

Kryzys Globalny

Wszędzie mówi i pisze się o światowym kryzysie gospodarczym. Upadają banki, rosną ceny mieszkań, ludzie tracą pracę...
Ginie socjal, dach przecieka, w szatni brakuje wieszaków, Devil nie generuje tmstasków... :-)

Słyszy się też, że obecnie styczeń to jeden ze szczególnie niebezpiecznych miesięcy do spekulowania akcjami. Pozostałe zaś, to: czerwiec, grudzień, marzec, październik, maj, luty, wrzesień, lipiec, kwiecień, sierpień i listopad... :-)
Do tego, jak donoszą gazety 19 styczeń to nagorszy dzień w roku...

No i przede wszystkim niestety nasz kochany Blog ciągle jakby kuleje... :-(

Pytam więc!!!
Dlaczego Ty Drogi Czytaczu Bloga nie jesteś też jego Pisaczem? :-)))

PS. Wyliczyłem też dzisiaj mój osobisty biorytm:
Jesteś w 4 dniu cyklu fizycznego. Twój biorytm wynosi :17% (0 - 100%).
Jesteś w 2 dniu cyklu emocjonalnego. Twój biorytm wynosi :7% (0 - 100%).
Jesteś w 1 dniu cyklu intelektualnego. Twój biorytm wynosi :3% (0 - 100%).
Istnieje w ogóle gorsza kombinacja procentów??? :-))) LOL

Wszystkim tym, którzy sie kryzysem przejmują polecam strzelić sobie drinka:
http://blogz.eu/gry/bartender.html
i obowiązkowo zacząć pisać na forum :-P

czwartek, 15 stycznia 2009

Teoria ASAP'ów

ASAP - niewiele innych zwrotów niesie ze sobą tyle uczuć, tyle przeżyć i tyle pasji co to krótkie słowo. Nic więc dziwnego że u początkujących programistów budzi ono strach tak wielki że potrafią zapomnieć o oddychaniu. Jest to reakcja co najmniej przesadzona. Autorzy najnowszego magazynu Strefa CTG postanowili znaleźć naukowe podstawy do ASAP'a. Dzięki nim każdy programista przy pomocy kartki i ołówka będzie w stanie określić priorytet swojego ASAP'a

1. Definicje
Definicja [rekursywna] ASAP'a
ASAP'em (majlem asapowym) nazywamy
a) majl nie zawierający ASAPa (zbiór pusty)
b) sumę majla asapowego i zacytowanych w nim majli asapowych

Moc ASAP'a (m) - liczba ASAPów w całym zbiorze ASAPowym

Extremum ASAP'a (x) - najważniejszy autor majla prawdziwie ASAPowego w dziedzinie ASAP'a
Możemy tu wyszczególnić co bardziej typowe wartości x:
xt - ASAP od testera
xp - ASAP od programisty/testera
xa - ASAP od architekta
xf - ASAP menadżerski
x! - ASAP Arusowy

Tak więc rozbudowała nam się definicja ASAP'a - okazuje się że ASAP powinien prawidłowo być zapisany jako
ASAP(x,m)


2. Podstawowe twierdzenia
Pierwsze twierdzenie florydzkie Markoba
lim(ASAP(x,m)[m->inf] = ASAP(x+1,0)
Genialne w swej prostocie twierdzenie które położyło podwaliny pod teorię ASAPa.

Twierdzenia kurczakowe Taliba
1. Wartość xp = xt = -1
2. Wartość xa = 1
3. Wartość xf >> 2 liczba naturalna dużo większa niż 2
4. Wartość x! pierwiastek z -1

To tylko początek artykułu pokazujący jak piękna potrafi być matematyka

środa, 14 stycznia 2009

Depesza PAP

20.12.2008 Clearwater, FL

Dzisiaj o godz 18, w hotelu Hilton, rozpoczela sie gala gwiazd SCC, polaczona z wreczeniem pozlacanych laurek.

Tlumnie przybyli pracownicy korporacji produkujacej wysokiej klasy oprogramowanie medyczne, oraz grupa zagranicznych kontraktorow, zebrali sie w Sali Balowej na 1 pietrze. Po krotkiej przemowie wladz, czyli G.... oraz A.... H...., w ktorej to zapowiadali churchillowskie “pot, krew i lzy” w nadchodzacym roku, przyszla kolej na wreczenie nagrod. W kategorii Najdluzej_Prowadzacy_Folwark nagrode otrzymal Dziedzic Pruski, za okragle 20 lat poslugi. Nagrode odebral osobiscie, przemawiajac krotko, jak to “we begin in cellar and now we have 300 people” ( w tym czesc still in the cellar ) oraz “we are producing pathology and genetics suite – yes, we are responsible for all the pathology problems – ha ha “ ( tak, liczba defektow od lat nie spada ).

Po czesci oficjalnej, podano obiad, oraz rozpoczela sie zabawa. Przybyli goscie siedzieli przy stolach ( a to ci! ) oraz mieli do dyspozycji sztucce i inne naczynia nieplastikowe ( a wlasnie! ). Muzyka grala, hebanowy DJ zachecal do zabawy losujac liczne nagrody i upominki. Podano kawe, ciasta, zabawa trwala do poznych godzin … I tylko koni, tylko koni, tylko koni, tylko koni brak !!!!!


Specjalny korespondent prasowy fantasy_milton

Ps

I nieprawda jest ze jedzenie bylo niedobre i braklo, i ze nie bylo gdzie tanczyc oraz alkohol trzeba bylo rozlewac pod stolem, zas najlepsza atrakcja wieczoru bylo pojsc sobie na spacer na plaze, oraz ze amerykanie nie potrafia sie bawic, a nagrody losowane wsrod przybylych byly nikczemnej wartosci, zwlaszcza ze prawie wcale nie padalo ………………………….



środa, 7 stycznia 2009

Depesza

Dziedzic dziadkiem [STOP] Płeć nieznana [STOP] Jeśli dziewczynka to Genetyka [STOP] Jeśli chłopczyk to Mol [STOP] Jeśli bliźnięta to Jare... [STOP!!!] Mol i Flow