czwartek, 19 września 2013

Smak Sukcesu - odcinek 2

No i jest! Słynny, oczekiwany i wyglądany niczym Royal Baby uber-bonus Jumisiowy został rozdany. Pisano rozmaite historie zasłyszane na jakimś onsajcie, o jakichś "dżinach nabitych w butelki", o tym że manager "jak mówi że będzie bonus to mówi"  i rozmaite inne paszkwile. A tu proszę - jest! Namacalny i wyrażony w konkretnych nominałach. I to jako wyraz zadowolenia klienta! Zaznaczam - Michigan jest stanem w którym mieści się zbankrutowane miasto Detroit, bieda, przestępczość, nierówność społeczna, trusty i kartele - a i tak nie pożałowano sporej gotówki aby uhonorować tych, co weekendowymi nocami kodowali bez opamiętania przez całe lato. Daje to pozostałym kontraktorom jakże potrzebny a zarazem doskonały i motywujący przykład, że znojna i trudna praca zostaje sowicie wynagradzana.

Ufni temu przekazowi, perspektywiczne patrzymy w przyszłość, potwierdzając pradawne przysłowie - "Przy dziedzicu grosz nikomu z głowy nie spadnie". Jednocześnie po cichu spekulujemy, jakież to bogactwo spadnie na nas za drugą fazę Mejo i którąkolwiek Dżenopa. Że o kolegach kodujących dla Czopa w ramach Partnerstwa Wschodniego nie wspomnę, bo ci znając wschodnie bizantyjskie zapędy już chyba w szczerym złocie będą się tarzać i posypywać klejnotami ...

Jako że wciąż obce jest mi uczucie jakie teraz wypełnia kolegów Jumisiowych,  postaram się wykorzystać ctgPlastikon aby wyobrazić sobie to, co teraz zapewne czują:



p.s.
Proponuję sprawdzić za jakiś czas statystyki GUS-u, gdyż tak potężny zastrzyk gotówki w rejonie z pewnością zostawi ślad na statystykach ekonomicznych Podkarpacia.

Brak komentarzy: