poniedziałek, 19 stycznia 2009

Kryzys Globalny

Wszędzie mówi i pisze się o światowym kryzysie gospodarczym. Upadają banki, rosną ceny mieszkań, ludzie tracą pracę...
Ginie socjal, dach przecieka, w szatni brakuje wieszaków, Devil nie generuje tmstasków... :-)

Słyszy się też, że obecnie styczeń to jeden ze szczególnie niebezpiecznych miesięcy do spekulowania akcjami. Pozostałe zaś, to: czerwiec, grudzień, marzec, październik, maj, luty, wrzesień, lipiec, kwiecień, sierpień i listopad... :-)
Do tego, jak donoszą gazety 19 styczeń to nagorszy dzień w roku...

No i przede wszystkim niestety nasz kochany Blog ciągle jakby kuleje... :-(

Pytam więc!!!
Dlaczego Ty Drogi Czytaczu Bloga nie jesteś też jego Pisaczem? :-)))

PS. Wyliczyłem też dzisiaj mój osobisty biorytm:
Jesteś w 4 dniu cyklu fizycznego. Twój biorytm wynosi :17% (0 - 100%).
Jesteś w 2 dniu cyklu emocjonalnego. Twój biorytm wynosi :7% (0 - 100%).
Jesteś w 1 dniu cyklu intelektualnego. Twój biorytm wynosi :3% (0 - 100%).
Istnieje w ogóle gorsza kombinacja procentów??? :-))) LOL

Wszystkim tym, którzy sie kryzysem przejmują polecam strzelić sobie drinka:
http://blogz.eu/gry/bartender.html
i obowiązkowo zacząć pisać na forum :-P

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

W tej sprawie czuje sie w obowiazku dodac swoje 3 grosze. Wydaje mi sie ze "blogowi wyjadacze" zapomnieli o pewnych podstawowych prawach, ktorymi rzadzi sie kazda dziedzina zycia, w tym blogowanie chyba tez :)A nowi uzytkownicy z nadanymi uprawnieniami czuja sie moze nieco przytloczeni i oniesmieleni ogromem odpowiedzialnosci i moze zwyczajnie potrzebuja "marchewki"... albo kija, aby przemowic wlasnym glosem :))
Co moze wiec byc marchewka? Oto kilka propozycji:
- bonusy (blog-bulka, blog-kubek...)
- uscisk reki Taliba lub chocby szczera rozmowa z nim i zacheta z jego strony ;+)) - zmotywuje jak nic :+))
Troche trudniej z kijem... Moze jakis malo sympatyczny exception na blogu, jak sie ktos wczutuje tylko, a sam nic nie tworzy?

talib pisze...

Niestety właśnie te realia mnie przytłaczają. Cóż ja mogę zaofiarować jako marchewkę ze swoją skromną pensją programisty? Czy ktoś połakomi się na przycisk do papieru [dawniej kubek SCC], podkładkę do myszy [z odciskiem dłoni Barta], zapasowy znaczek Dell(TM)? Chciałem odstąpić karnet na drożdżówki piątkowe (sam korzystałem z drożdżówek kolegi Markoba); ale tradycja drożdżówkowa została przerwana.
Niestety jak udowodniono naukowo szczera rozmowa ze mną powoduje depresje i stany lękowe, więc też raczej odradzam. No chyba żeby rozmowę potraktować jako kij.
"Napisz na bloga - bo inaczej Talib Cię zmotywuje"

Krupek pisze...

Tak tak. Talib wie co pisze. Jego opisy w stylu "nowa lepsza depresja" lub "tęsknie za starą depresją" potrafią wzbudzić lęk i przerażenie (pozytywne?) :-D

Co do kijów i marchewek to ostatnio w rozmowie z Talibem pojawił się pomysł zrobienia koszulek blogowych, co by wizualnie rozpropagować bloga. Jest tylko jeden problem. Nie mamy sponsora! Tzn. jest jeden co by się nadawał, bo najwięcej zarabia, ale on to chyba się nie zgodzi :-)

Co do bycia przytłoczonym ogromem odpowiedzialności to bym w skrajność nie popadał. Bo przecież to nawet nie chodzi o to żeby zawsze pisać mądrze, ale po prostu żeby pisać :-P

PS. Podoba mi się pomysł z exceptionem i musze to przemyśleć :)

Anonimowy pisze...

Bonusy zawsze moga byc "wirtualne" - nic nie kosztuja a jaka radosc ;)
Co do depresji i stanow lekowych... Podobno w nieszczesciu tworzy sie najznamienitsze dziela (a posmiertnie dostaje sie za nie odznaczenia, nagrody, a nawet szkoly sie nazywa imieniem nieszczesnika :+)) A wiec do pior!!! Znaczy do klawiszy :)

Anonimowy pisze...

W takim przypadku kolega Talib, bedzie mial na swoim posmiertnym koncie (tak apro pos - nie ma sie co spieszyc na tamten świat) kilkadziesiat szkól nazwanych swoim imieniem, wizerunki na laweczce z komputerem w wiekszosci parkow i kto wie co jeszcze przyszlosc przyniesie. Niestety skoro SS produkt ma zbierac laury to trzeba pilnowac by nikt nie obciął sobie ucha lub nie zszedl na samo dno, bo jak historia pokazala wiekszośc artystów (programista tez nim chyba jest), ktorych dzieła są wiele warte po śmierci, marnie konczy:)) Koledzy pilnujmy się:D

bart pisze...

Moja podkładka do myszy.. jak ja za nią tęsknię :) a te codzienne rozmowy z Talibem.. bezcenne :D