środa, 5 lutego 2014

Dostatek

SoftKontraktorzy małej wiary wątpili - "To prowokacja, żadnych kanapek nie będzie !", "SoftKontraktorzy marzyciele wzdychali - "Może będą z kawiorem i łososiem ? a może z pasztetową i salcesonem ??  a może chałka z rodzynkami i dżemem ???" zaś SoftKontraktorzy realiści tylko rzucali półgębkiem - "Pewnie i dadzą ale ile to będzie nas kosztować i co nam jeszcze za to zabiorą ?" Tak czy siak, dziś o 13.00 zapanowała na piętrze gorączkowa atmosfera. Bułkowy zegar wybił swoje kuranty, wygłodniały tłum wyległ do lanczrumu ... 

Nie ma ! Pusto ! Oszukali nas, banda bułkowych decydentów ! ! !  

Co poniektórzy wyciągnęli swoje lancze ( o niewierne Tomasze ! ) i zaczęli spożywać, ci bardziej wierzący siedzieli o firmowej kawie i herbacie zagadując coraz głośniej: "Co z tymi kanapkami !?", co i rusz ktoś niby przypadkiem przechodził lub zaglądał a to szukając architekta czy też że telefon dzwoni... Emocje opadły, wrócił normalny tryb pracy. Wtem panicz wkroczył statecznie do 300A i ogłosił dostojnie:  "Nie chcę wzbudzać zamieszania, ale kanapki są".  ( Jak widać - czekano na niego  z dostawą ;) ) Tłum ruszył podekscytowany - tak, są! Jest cała skrzynka! I to dla każdego ( niezależnie od PDP ) po jednej!

 Poniżej fotografika pamiątkowa, jeszcze sprzed rozpakowania i ugryzienia pierwszego kęsa ( dla oddania potężnego rozmiaru w porównaniu do PC Della ) :


Zaś sama kanapka ... Słowa nie wyrażą tego uczucia, gdy każdy kęs swym smakiem i zapachem przenosi człowieka prosto w malownicze i oblane słońcem, przepełnione zapachem ziół prowansalskich i porykiwaniem zwierząt lubeńskie łąki i pastwiska ...

I niech mi ktoś teraz powie że w krzakach jest lepiej ! ! !

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Pierwsza i ostatnia... Dobrze że upamiętniona na zdjęciu. Teraz trzeba ją jakoś w podatku dochodowym ująć ;) Dochód zaiste był!!!

Anonimowy pisze...

No nikt nie powie że w krzakach jest lepiej. Wszak już dawno temu Faraon do jednego z uciekających z korporacji powiedział: "Ty się jeszcze zastanów, czy chcesz odejść do takiej firmy patykiem po piasku pisanej, co to dziś tu, jutro tam, a pojutrze może wcale ?" Niewierny jednak odszedł, nie przewidział ze softbulki mogą zamienić się w softkanapki.
Nigdzie więc lepiej niż w Korporacji być nie może... Nie byłbym jednak sobą, gdybym do tej beczki miodu nie wlał łyżki dziegciu. Pragnę zauważyć ze "softbułki" były słodkie, i tą słodyczą wprawiały na zakończenie tygodnia w lepszy nastrój pracujących w pocie czoła softkontraktorow. A kanapka ma tylko zapewnić dłuższą prace ku chwale... (No chyba ze to jednorazowy "wybryk", spowodowany przez poszukiwacza białka, którego nijak nie mógł się on doszukać w drożdżówkach). Mam nadzieję że nie skończy się to dla Was tak.
Pozdrawiam, i idę zrobić sobie przerwę, zagrać na Wii albo trochę się rozruszać przy piłkarzykach...

PS. Tak, wiem, nie mamy kortu jak korporacja (który tylko przypadkiem nie posiada podgrzewanej nawierzchni - to niedopatrzenie zapewne zostanie usunięte po następnym udanym Live'ie)

con-traktor pisze...

No, albo się ma umowy na pełen etat albo się ma kanapeczki ;P Smacznego!

talib pisze...

Gratulacje.
Dzisiaj kanapki, jutro szampan i kawior.
Blog znów pokazał siłę sprawczą. Wystarczył jeden post i już sytuacja zmieniła się o 360 stopni. :)
Oby tak dalej.

talib pisze...

No i patrząc na to zdjęcie jeszcze jedna myśl.
Gdzie znalazłeś taki mały komputer? ;)

były cieć pisze...

Ekhm, a następna kanapeczka dopiero za miesiąc? ;>

Anonimowy pisze...

Jedzenie przy komputerze? Toż to wbrew ISO! ;)