czwartek, 26 czerwca 2008

Historia pewnej piosenki

Żeby umilić czytelnikom oczekiwanie na epitafium dla inżyniera da Silvy krótkie przemyślenia na temat pewnego przeboju letniego (Martin Lechowicz "Piosenka o smutnym programiście")*. Zwrotki druga i trzecia do samodzielnej analizy.

[I zwrotka]
> Po co mi było ZX Spectrum, na co mi była Amiga
Podmiotem liryczny rozpoczyna od wspomnienia swoich dziecinnych lat i niewinnych rozrywek jakim wtedy się oddawał - nawiązanie do renesansowej radości życia
> Wybrałem sobie karierę starego nudnego grzyba
Następuje jednak refleksja o nieuniknionym przemijaniu i pokucie za błędy popełnione w przeszłości
> A mogłem być hydraulikiem miałbym klientów bez liku
Krótki zachwyt nad zawodem hydraulika
> Ale mnie się zachciało pisać programy w Basicu
Wydawałoby się że wyraża niezadowolenie z obranej technologii, ale prawdziwe znaczenie objawia się dopiero w refrenie

[Refren]
> Programuje w .Necie już trzecie stulecie
Podmiot liryczny po raz pierwszy ujawnia się
> Bo kto się w PeHaPie połapie
Myśl o Basicu nabiera głębszego wymiaru, autor przyznaje że obrana technologia nie była do końca błędna
> I zmierzam do celu z użyciem SiQueLu pod Microsoft Windows Vista
Zdrobnienie terminu SQL ma pokazać pewną dozę sympatii do tego języka
> A kiedy mi smutno statyczny konstruktor utworze w edytorze
Uwidacznia się tu kunszt językowy autora - rymy wewnętrzne
To jest kluczowa linijka utworu - autor wyraża zagubienie w nowoczesnych technologiach - tęsknotę za prostotą C++ gdzie nie można było tworzyć statycznych konstruktorów. Obecnie stworzenie bytu "w edytorze" nie daje pewności że po kompilacji zamieni się on w byt rzeczywisty
> Bo wewnątrz mej głowy mam świat obiektowy - ja smutny programista
Kolejne nawiązanie do platońskiej idei formy

[II zwrotka]
> Za oknem ptaki śpiewają i tyle jest piękna na świecie
> Lecz nic nie widzę pięknego w pisaniu programów w .Necie
> Ach gdzie te wózki widłowe? Ach gdzie te miotły i szmaty?
> Nie chcę być programistą, ja chcę do łopaty

[Refren]

[III zwrotka]
> Gdy widzę szczęśliwych roboli, pijanych w cztery litery
> Wiem wtedy że wybrałem błędną ścieżkę kariery
> Też chcę być na budowie, tam pić mi nikt nie zabroni
> Chcę tyle co oni pracować, chcę tyle zarabiać co oni

[Refren]

* Completely Unprofessional 2008

8 komentarzy:

talib pisze...

Zapomniałem dopisać najważniejszego: http://www.completelyunprofessional.com/?p=song&song=9&cat=4

Anonimowy pisze...

"tęsknotę za prostotą C++" - dobre dobre prawie sie uśmiechnąłem :)
"Gdy widzę szczęśliwych roboli, pijanych w cztery litery
> Wiem wtedy że wybrałem błędną ścieżkę kariery
> Też chcę być na budowie, tam pić mi nikt nie zabroni
> Chcę tyle co oni pracować, chcę tyle zarabiać co oni" - a to ciekawe, ciekawe bo mój Tato jakoś trzeźwy chodzi i zarabia 1500 w sezonie, no i mówił też że nowych ludzi w każdej chwili przyjmą do pracy tak lekkiej i beztroskiej- ale no dobra nie czepiam się nie Ty to wymyśliłeś

talib pisze...

Zapomniałem dodać jeszcze ważniejszego - piosenka została znaleziona przez naszego warszawskiego agenta t.w. Wiesława

T.W. Wiesław pisze...

Niech Allah wynagrodzi Ci Twój ostatni komentarz w małej ilości defektów

talib pisze...

Może szanowny Tato powinien wywiesić ogłoszenie - jest jedno świetne miejsce w okolicy ;)

Anonimowy pisze...

Ta złośliwość i ironia jest naprawde niepotrzebna. Skomentowałem podmiot liryczny a nie Ciebie. Od Taty prosze z daleka... Pozdrawiam
Syn robola i matki sprzeątaczki

Anonimowy pisze...

Hehe, słyszałem tą piosenkę na SkypeCast. Bardzo mnie się spodobała ;p Respect.

talib pisze...

No i nie było złośliwości ani ironii - nie zamierzałem nikogo obrażać - ja naprawdę znam świetne miejsce na ogłoszenie które od pewnego czasu wisi puste.
Zdjąłeś mi kamień z serca że komentujesz P.L. a nie mnie (tu jest trochę ironii :P)