niedziela, 5 sierpnia 2007

Troche nie na czasie komentarz gadającej głowy


Po dość długiej przerwie spowodowanej przyjściem na świat nowej programistki, wracamy na łamy CTGHLAMOLFLW z komentarzami gadającej głowy. Co bardziej rozgarnięci
twierdzą, że pierwsze słowa małej programistki będą brzmiały "Hello World!". Póki co po jedzeniu najczęściej wydaje polecenie "grep", czyli jak widać wszystko idzie we właściwym kierunku. Potrzeba tylko trochę czasu.
Talib wspomagany od czasu do czasu przez Pana Kilera, i oczywiscie sztab komentatorów, dzielnie radził sobie z wypełnianiem pustki w naszych głodnych strawy duchowej umysłach. A w międzyczasie działo się dość dużo. Zwłaszcza jeśli chodzi o świadczących usługi współkontraktorów i zarazem pracowników półetatowych w jednym (dla niezaznajomionych: takie kadrowe Łoszendgoł). Jeśli oko mnie nie myli to przybyło około 5 nowych twarzy, jednakże jednen z kontraktorów odszedł z CTG w poszukiwaniu lepszego życia.
Pan Ojciec Najlepszy, jak co roku, szlachetnym gestem sypnął groszem w kierunku oddanych, coby ci mogli zobaczyć, że poza CTGHLAMOLFLW istnieje równie wspaniały świat. Każdy został obłaskawiony zgodnie z tym co wykazał nieomylny SpreadSheet. Tu i ówdzie słyszy się opinie, że Pan Dziedzic nie jest prawdziwy lecz że działa on w oparciu o SpreadSheet, który jest tworzony i rozwijany przez prawdziwego Pana Dziedzica gdzieś z zacisznego miejsca, o którym nikt nie wie.
Nie dalej jak dwa tygodnie temu w 300A został odkryty święty Graal.
Proponuje jak najszybciej go spieniężyć wystawiając na Allegro, a zarobioną kwotę przeznaczyć na postawienie akwarium. Niektórzy sugerują chomika w karuzeli - ponoć bardziej przypomina on to co kontraktorzy robią w CTGHLAMOLFLW. Ja jednak obstawiam akwarium. Zawsze w przerwie na lunch będzie można zarzucić wędkę i się odprężyć.
Do przeczytania.

Stefan Japco

3 komentarze:

talib pisze...

Na oko to chłop umarł drogi Stefanie Japco. Dokładne statystyki ile osób przyszło, a ile odszedło są w podsumowaniach tygodnia. Bądźmy precyzyni. Klienci tego od nas wymagają ;)

shmayek pisze...

Na moje oko to masz racje... ;-)

Kiler pisze...

Może kolega Shmayek uwzględnił w tych obliczeniach swoją osobę... dzisiaj nie raczył sie pojawić wogóle w pracy a jutro przyniesie pudełko czekoladek :)