piątek, 24 sierpnia 2007

W wielkim skócie dziś u Pana Kilera odbędzie się...


Libacja, libacja alkoholowa - to spotkanie towarzyskie, którego glównym celem jest wprowadzenie uczestników w stan upojenia alkoholowego. Podczas libacji alkoholowych wystepuja towarzyszace im rytualy, takie jak wznoszenie toastów, czy rytualne spiewy typowe dla kultury, do której przynaleza jej uczestnicy. Dosc obszernego podzialu libacji alkoholowych dokonal w Antropologii codziennosci Roch Sulima. Po libacji alkoholowej zwykle jej uczestnikom doskwiera przypadlosc zwana potocznie kacem.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Wyrażam głęboką nadzieję, że Pan Kiler zadbał o bhp i wszystkie związane z przygotowaniami do libacji sprawy.. Ponieważ...

Dziewiątego maja, na terenie państwowego kompleksu leśnego Nasz Bór, należącego do Nadleśnictwa Sokołów, na terenie gminy Jabłonna Lacka podczas ścinki drzew doszło do śmiertelnego wypadku. Ścinane przez jednego z pilarzy drzewo przygniotło zbierającego chrust mężczyznę, który na skutek odniesionych obrażeń ciała zmarł na miejscu.

Jak doszło do tej tragedii? Nadleśnictwo Sokołów podpisało z jednym z przedsiębiorców prowadzących Zakład Usług Leśnych umowę na wycinkę drzew w kompleksie leśnym Nasz Bór. Ów przedsiębiorca do tych prac zatrudniał pilarzy. Nadleśnictwo wyraziło zgodę okolicznym mieszkańcom na zbiórkę chrustu na własne potrzeby podczas wycinki. Podczas przerwy obiadowej pilarze dla kurażu wypili "po jednym głębszym". Następnie zabrali się do wycinki drzew. Jeden z pilarzy, Gromosław Bagnisty nie miał żadnego dokumentu świadczącego o tym, iż został on przeszkolony w zakresie używania piły. Był samoukiem. Podczas wycinki drzewa, nie wiadomo skąd, pod spadające drzewo nadszedł Wieńczysław Ponury, który był także "po kilku głębszych". Spadające drzewo swoimi konarami przygniotło Wieńczysława Ponurego, który, niestety, z powodu licznych obrażeń, zmarł. Należy zaznaczyć, iż teren wycinki nie był oznakowany żadnymi taśmami. Świadkowie zdarzenia, którzy niestety, również byli pod wpływem alkoholu, o zdarzeniu powiadomili leśniczego z nadleśnictwa Sokołów. Ten powiadomił leśniczego z nadleśnictwa Czekanów. Obaj leśniczy przyjechali na miejsce celem oględzin zdarzenia i wezwali karetkę pogotowia. Od wypadku do wezwania i przyjazdu karetki minęło 1,5 godziny. Zapewne świadkowie zdarzenia, będąc pod wpływem alkoholu, bali się od razu zawiadomić pogotowie i policję. Zdarzenie miało miejsce o 1430, pogotowie przyjechało o 1600.

Policjanci przybyli na miejsce zdarzenia, po stwierdzeniu zgonu, ponieważ nie zastali świadków, udali się do domu właściciela firmy prowadzącej wycinkę. Zastali u niego te osoby, które były obecne przy zdarzeniu w trakcie spożywania alkoholu. Osoby te zostały zatrzymane do wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy. Po wytrzeźwieniu zostały przesłuchane w charakterze świadków. Po przesłuchaniu zostały zwolnione do domów. Policja powołała biegłych w zakresie: bhp, wycinki drzewa, stwierdzenia stanu trzeźwości. Już w trakcie prowadzenia śledztwa było wiadomo, iż częściową winę za nieumyślne spowodowanie śmierci ponosi pilarz, Gromosław Bagnisty.

12 lipca przedstawiono zarzuty właścicielowi Zakładu Usług Leśnych, Konfucjuszowi Ćwierkającemu z art. 220 art.155 i art. 11 par. 2

kk oraz pilarzowi, Gromosławowi Bag­nistemu z art. 155 kk....

Jeśli chcesz przeczytać jak zakończyła się sprawa z Sokołowa, wejdź na http://www.gazetasokolowska.pl/aktualnosci/nr163/wodka.php